[M.K.] Czy korzystasz również z wzorów zaczerpniętych z haftów, takich jak haft krzyżykowy? [K.CH.] Zauważyłam, że istnieje pewne połaczenie między tkactwem a haftem. Motywy, które kiedyś były elementami wybieranymi w tkactwie, często pojawiają się później w haftach. To działa też w drugą stronę — czasem hafty inspirują tkactwo. [M.K.] Jak wygląda u Ciebie proces tworzenia wzoru? Czy wszystko skrupulatnie liczysz, czy pozwa- lasz sobie na swobodę? [K.CH.] Bardzo szanuję matematykę, ale nie podchodzę do wzorów z przesadnym rygorem. Zamiast tego wolę kombinowanie, wolną interpretację i luz, oczywiście w granicach określonych przez liczbę nitek w osno- wie. Zawsze przeliczam podstawowe elementy, żeby wszystko miało sens, ale jeśli coś po drodze „wyślizgnie się” włączam inwencję twórczą. Przerabiam wzór tak, żeby nadal miał ręce i nogi, a jednocześnie dawał mi przyjemność z pracy. [M.K.] Czy masz preferencje dotyczące kolorów? [K.CH.] Mam wrażenie, że moje podejście do kolorów zmienia się z czasem — zarówno pod wpływem mody, jak i osobistych upodobań. Na przykład kiedyś nie znosiłam fioletów, a teraz jestem na etapie ich uwielbienia. Ostatnio eksperymentuję z pastelowymi zestawami — kredkami pastelowymi tworząc różne kombinacje na kartce i oka- zuje się, że połączenie pomarańczowego, zielonego i żółtego potrafi być niesamowite. Taki wiosenny zielony z nutą pomarańczy, przypominający nasturcję, naprawdę inspiruje. [M.K.] Jakie rodzaje przędzy najczęściej wykorzystujesz? [K.CH.] Na osnowę zazwyczaj wybieram bawełnę – jest łatwo dostępna. Marzę jednak, żeby kiedyś móc używać lnu ręcznie przędzonego, takiego jak dawniej. To byłoby wyzwanie: nauczyć się obróbki lnu i przę- dzenia. Jeśli chodzi o wątek, najczęściej używam wełny — w różnych grubościach, zarówno cieńszej, fa- brycznej, jak i grubszej, bardziej naturalnej. Ostatnio odkryłam alpakę I jestem nią zachwycona I chciałabym ją kiedyś wykorzystać do tkania. [M.K.] Jakie jest Twoje największe wyzwanie podczas tkania? [K.CH.] Jednym z największych wyzwań dla mnie jest cierpliwość i systematyczność. Siadanie przy krośnie dzień po dniu i kontynuowanie pracy, nawet kiedy zapał chwilowo słabnie. Realizacja pomysłu, który masz w głowie, wymaga determinacji i umiejętności ujarzmienia własnej natury. Trzeba sobie poukładać rytm dnia tak, żeby znaleźć czas na tkanie i doprowadzić projekt do końca. Satysfakcja, kiedy już to osiągniesz, jest bezcenna. [M.K.] Czy pracujesz nad tkaniem sama? [K.CH.] Tak, tkając, pracuję sama. To oznacza, że nie mam nikogo do pomocy — nikt nie trzyma mi deski ani nie asystuje. Z jednej strony to dobrze, bo unikam dodatkowych komentarzy/rozmów, które mogłyby mnie rozpraszać. Ale z drugiej strony, cała praca spada na mnie i muszę sama pilnować każdego szczegółu. Dlatego tak ważne jest skupienie. W tkaniu, podobnie jak wprowadzeniu samochodu, jeśli nie chcesz po- pełnić błędu, musisz całkowicie wyczyścić głowę z rozpraszających myśli. [M.K.] Co robisz, kiedy popełnisz błąd? [K.CH.] To zależy od rodzaju błędu. Jeśli pomyłka jest drobna, jak na przykład zbyt wiele razy zarzucona nitka, mogę to zignorować. Ale jeśli błąd jest bardziej widoczny lub wpływa na całość wzoru, cofam się i po- prawiam. Bywało, że cofałam się nawet piętnaście rzędów, żeby naprawić błąd.
15
Tkane Dziedzictwo Wywiady
Woven Heritage Interviews
Made with FlippingBook - professional solution for displaying marketing and sales documents online