MERITUM 3 (78) 2025

36

Meritum 3 (78) 2025 Mazowiecki Kwartalnik Edukacyjny 

SZYMON JASTRZĘBOWSKI

O tego typu „blaszanej puszce”, zwanej powszechnie botanizerką, pisał Julian Wieniawski (patrz przypis 13) Źródło: Ze zbiorów Zielnika Uniwersytetu Warszawskiego Fot. Szymon Jastrzębowski

przyszły ulubieniec polskich prostych, szlachetnych dusz, dosyć częstym bywał gościem Jastrzębow- skiego i z pewnością, gdyśmy mieli zrobić parodnio- wą wycieczkę do Puszczy Kampinoskiej lub innej, nieco dalszej miejscowości, Lenartowicz musiał znaleźć się między nami 15 . O tym, jak wyglądała taka botaniczna ekskursja, dowiadujemy się również ze wspomnień „Jordana”: Szliśmy tedy bez ładu i skła- du, jak stado owiec za swoim pasterzem, i jak ze stada uskoczy czasem owieczka, by skubnąć trawy na burcie, tak i z gromady naszej co chwila wyska- kiwał na bok któryś z zagorzalszych botaników, by uszczknąć ciekawy jaki egzemplarz trawki lub ziela do blaszanej puszki, którą się na plecach dźwigało. Za profesorem podążali botanicy z profesyi, dysku- tujący o genezie roślin, ich nazwach, cechach i od- mianach; za tymi i mniej świadomi, ale ciekawi nauki kandydaci na botaników; nieco dalej koledzy mniej ciekawi, jeszcze mniej świadomi, ale poczuwający się do obowiązku podążania razem; potem gro- madka indyferentów, rozprawiająca o wszystkiem, co tylko związku z ekskursyą i botaniką nie miało; wreszcie naostatku maruderzy, alias szary koniec 16 .

Z kolei te dłuższe wycieczki miały już charak- ter wypraw niemal ekstremalnych. Brało w nich udział co najwyżej kilkunastu uczniów. Poruszano się różnymi środkami transportu, choć głównie pieszo, a noclegi często wypadały w szczerym polu. Uczestnicy musieli też sami zadbać o wyżywienie. Co pewien czas nocowano i stołowano się w mająt- kach ziemiańskich. Karol Brzozowski wspominał: Była to wyborna szkoła trudów, spało się, gdzie noc zaskoczyła: w lesie, na mchu, na wrzosie lub w polu na kopkach, a najczęściej gdzieś na suchym piasku się spało, tak się żywiło, nie pozwalał nasz mistrz kochany pić mleka, uważając, że osłabia, rano więc zjadało się kawałek razowego chleba z solą, a jeśli była gdzie w pobliżu karczma, to parę szklaneczek piwa w niej się wypiło, zrobiło się zapas jaj, czasem kupiło się jakąś ćwiartkę baraniny – i w drogę! 17 Nie wiemy, jaki był klucz wyboru uczestników, ale jednym z kryteriów mogły być wyniki w nauce. Nie bez znaczenia zapewne była także sytuacja materialna, ponieważ Instytut nie finansował tych wypraw 18 . Do dziś zachowały się cztery 19 świade-

17

K. Brzozowski, op. cit.

18 Było to, jak podaje Dionizy Jastrzębowski, zajęcie „nadplanowane, to jest nieprzepisane z urzędu”. 19 Dionizy Jastrzębowski w Życiorysie W.B. Jastrzębowskieg o podaje, że opisów było w sumie siedem.

15

J. Wieniawski, op. cit.

16 Ibidem.

Made with FlippingBook - Online Brochure Maker