72
Meritum 4 (71) 2023 Mazowiecki Kwartalnik Edukacyjny
DARIUSZ BRZUSKA
Jeżeli ta sama szkolna gazetka ścienna zostanie powieszona na korytarzu szkolnym, będzie to miejsce dostępne dla szerokiego i dość przypad- kowego kręgu odbiorców, w tym rodziców i innych osób odwiedzających szkołę. Z całą pewnością nie można w takiej sytuacji powoływać się na korzy- stanie z utworów na prawach dozwolonego użytku edukacyjnego. Art. 31 ust. 2: Wolno nieodpłatnie publicz- nie wykonywać lub odtwarzać przy pomo- cy urządzeń lub nośników znajdujących się w tym samym miejscu co publiczność rozpowszechnione utwory podczas imprez szkolnych oraz akademickich, jeżeli nie łączy się z tym osiąganie pośrednio lub bezpośred- nio korzyści majątkowej i artyści wykonawcy oraz osoby odtwarzające utwory nie otrzy- mują wynagrodzenia. Jeżeli uczniowie wykonają piosenki, recytacje, odegrają sztukę, zrobią inscenizację na uroczysto- ści szkolnej, wykorzystując cudze utwory, korzy- stają z muzyki i tekstu piosenki, z tekstu wiesza, ze sztuki teatralnej na prawach dozwolonego użytku. Trzeba podać informację o autorze i pochodzeniu utworu. Autor piosenki, wiersza, sztuki teatralnej nie musi być pytany o zgodę i nie przysługują mu żadne honoraria. Jeśli jednak nagranie z tej uroczystości szkol- nej zostanie udostępnione w postaci klipu wideo na stronie szkoły lub w serwisie streamingowym (np. YouTube), oznacza to rozpowszechnianie i nie przysługuje tu dozwolony użytek. Wrócę do zagadnienia, jak informować o auto- rze i źródłach. Zdroworozsądkowe kryterium jest takie: taka informacja powinna umożliwić zainte- resowanemu odbiorcy łatwe dotarcie do źródła. Wydawałoby się, że nic prostszego w dobie hiper- tekstu, linków czyli hiperłączy, a ciągle spotykamy się z błędnym podawaniem informacji o źródłach, np.: Źródło: Internet. Innymi słowy: to źródło jest gdzieś na planecie Ziemia. Drogi użytkowniku, po- szukaj sobie.
Źródło: Google. Innymi słowy: szukałem w katalogu stron internetowych, używając wyszukiwarki. Dro- gi użytkowniku, też sobie poszukaj, ale koniecznie w Google. W wyszukiwarce Bing już nie możesz. Źródło: Link do wyniku wyszukiwania w Google (albo w innej wyszukiwarce). Takie rozwiązanie świadczy o niezrozumieniu tego, czym jest wyszu- kiwarka. Google, Bing, DuckDuckGo czy dowolna inna wyszukiwarka nie gromadzi treści, tylko gro- madzi adresy treści. Jeżeli uczeń podaje informacje o źródłach dotyczących np. hasła „koń” poprzez link do wyszukiwania tego hasła w Google, jest to rów- noważne z informacją „znalazłem to gdzieś w ka- talogu bibliotecznym”. A przecież nie w katalogu bibliotecznym, tylko w konkretnej książce o kon- kretnym tytule i numerze katalogowym. Tłumacząc na język internetowy: na stronie o konkretnej na- zwie i pod konkretnym adresem WWW. Czytelnik obeznany z historią polskiej kultury i polskich encyklopedii z pewnością domyśli się, dlaczego użyłem przykładu „koń”, a jak nie pamięta, to na końcu wyjaśnię… Błędne jest też podawanie źródła fotografii poprzez link do artykułu w Wikipedii, gdzie ta fo- tografia jest ilustracją. To już nie tak istotny błąd, ale jako źródło fotografii „Koń”, ilustrującej artykuł o koniu domowym, który dostępny jest pod adre- sem https://pl.wikipedia.org/wiki/Koń_domowy, nie należy podawać linku do tego właśnie artykułu, tylko link do zasobów Wikimedii Commons pod adresem https://commons.wikimedia.org/wiki/ File:White_horse-K8855-1.jpg. Tam właśnie można znaleźć tę fotografię w różnych rozdzielczościach, informację o autorze (Scott Bauer) i licencji, na ja- kiej grafika jest udostępniona (domena publiczna). Ten link można uzyskać bez problemu, należy tylko w artykule „Koń domowy” kliknąć w fotografię konia, a potem w przycisk „więcej szczegółów”.
Made with FlippingBook - Online Brochure Maker